Performance aplikacji: DevTools

Odkąd weszłam w świat e-commerce, dużo pracuję z optymalizacją performance'u aplikacji i postanowiłam się tą wiedzą podzielić. Zaczęło się od lightning talk'a na wrocławskim JUGu, po którym dostałam feedback, że przydałaby się pełnowymiarowa prezentacja. Popełniłam więc taką prezentację i pokazałam ją w kilku miejscach, m.in. na konferencji DevConf w Krakowie. Najfajniejsze w takim temacie jest to, że jest otwarty i nigdy nie dokończony, można go ciągle rozwijać. Wielką wartością były dla mnie komentarze po prezentacjach, kiedy osoby z publiczności przychodziły do mnie na przerwie i dzieliły się swoimi doświadczeniami i toolami.

Jak poprawiać wydajność? Nie ma na to tasków w Jirze (chyba, że jest już bardzo źle). W korporacji prawdopodobnie nie ma tego w planie na najbliższy rok i nie ma co z tym iść do managera. W startupie zatrzymanie developmentu, żeby poprawiać performance może się skończyć śmiercią aplikacji. Podobnie jak w przypadku długu technicznego, trzeba to robić w tak zwanym międzyczasie, metodą skauta. Żeby poprawiać performance, wcale nie potrzeba wielkich zmian. Tak naprawdę to ciągły proces, w którym ważna jest systematyczność i metoda małych kroków. 

Zanim zaczniesz wyciągać wielkie działa, jak Gatling (o takich narzędziach też kiedyś napiszę), zastanów się jak to jest być użytkownikiem Twojej aplikacji. Wyjdź ze strefy komfortu swojego biura z kilkoma monitorami i superszybkim internetem. Odpal aplikację na telefonie (najlepiej nie swoim), albo przy internecie 3G i zobacz jak się jej używa. Czy karmisz użytkownika na bieżąco jakimiś informacjami, czy każesz czekać 3 sekundy, aż cokolwiek pojawi się na białym ekranie. Tak naprawdę nie musisz wychodzić z biura, żeby to sprawdzić, bo DevTools'y w przeglądarce pozwalają na takie symulacje. 

Pobaw się, gwarantowana odrobina frustracji i zrozumienie dla ciągłych narzekań płynących od "biznesu".